Marcin Tomala Marcin Tomala
3828
BLOG

500 plus, czyli bezprawie i niesprawiedliwość?

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 173

Rząd przyjął projekt ustawy wprowadzającej program "Rodzina 500 plus" - poinformowała w czasie briefingu prasowego premier Beata Szydło. Pozornie sukces i spełnienie obietnic wyborczych, w rzeczywistości okazuje się być programem wybitnie kontrowersyjnym, nielogicznym i niesprawiedliwym, który w mej ocenie tyle ma wspólnego z polityką prorodzinną, co Rzepliński z apolitycznością, Lis z niezależnością a Petru z geografią i historią. 

Doceniam intencje gabinetu premier Beaty Szydło i samą ideę, zwłaszcza po 8 latach rządów PO, gdzie polityka prorodzinna zamykała się w jednym słowie - nepotyzm; ale diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach. W tym przypadku w całej koncepcji.

Czekałem cierpliwie z publiczną krytyką programu i jego założeń, jednocześnie próbując uzyskać odpowiedzi na nurtujące mnie kwestie. Niestety bezskutecznie, spróbuję zatem jeszcze raz, może uda się tutaj.

1). Sprzeczny z logiką, sprawiedliwością i zasadami współżycia społecznego system kwalifikacji do programu. Z jednej strony mamy bowiem brak kryterium dochodowego jako gratyfikacja posiadania dzieci niezależnie od stanu majątku, by z drugiej to samo kryterium wprowadzić w przypadku jedynaków lub rodzin, w których dzieci ukończyły już 18 lat. Dochodzi siłą rzeczy do sytuacji, w której syn kasjerki i budowlańca jest traktowany gorzej niż dwoje dzieci znanego prawnika czy polityków. Co więcej ci pierwsi ze swoich podatków ufundują tym drugim ekstra kieszonkowe na dodatkowe lekcje karate.

Nie jest ważne tu czy takich przypadków jest w skali kraju 10 czy milion - niesprawiedliwość jest rażąca i nie powinna mieć miejsca. Zadziwia mnie brak narzucającego się wręcz buforu zarobkowego, gdzie powyżej pewnej kwoty dochodów pomoc państwa nie jest po prostu potrzebna. Albo stać kraj na bezpośrednie wypłaty gotówkowe dla rodziców tej pomocy potrzebujących albo nie, stawianie bogatego rodzeństwa nad biednego jedynaka jest nie tylko dziwne i smutne, lecz wizerunkowo fatalne.

2). Obsługa i koszty systemu pomocy. Stworzenie nowej formy pomocy, która dodatkowo wymaga kreacji miejsc obsługi, wypłat, programów komputerowych itd. w kraju z armią urzędników to brak szacunku dla finansów państwa i jego obywateli. Niewydolna i rozbudowana biurokracja to gigantyczny problem, 500 plus go komplikuje, tworząc pole do nadużyć i niekompetencji. Nie wspominając o tym, że przeznaczone na cel dystrybucji środki można wykorzystać o wiele lepiej. Dlaczego nie można połączyć nowych pomysłów z systemem podatkowym lub socjalnym?

3). Demografia. Polki rodzą dzieci, tylko nie zawsze w Polsce. A te urodzone w Polsce dzieci coraz częściej po osiągnięciu pełnoletności decydują się na emigrację zarobkową a finalnie na zmianę miejsca zamieszkania. 500 zł na to nie wpłynie - liczą się praca, godne zarobki i sprawna gospodarka. Minister Waszczykowski zachęca emigrantów do powrotu, wspominając, że może zachęci ich program 500 plus. Zapomina, że statystyki są jasne - Polacy w Niemczech czy UK nie siedzą na zasiłkach, lecz pracują. Ciężko i wydajnie - ewentualny powrót determinuje rynek pracy, kwota wolna od podatku, wynagrodzenia, nie zasiłek.

Nie rozumiem oślego uporu, z jakim PiS brnie w realizację fatalnych rozwiązań - chyba, daj Boże, że się mylę, iż chodzi nie o flagowy projekt, a listek figowy i coś do chwalenia się przed wyborcami.

Program prorodzinny to nie szastanie publicznymi środkami (czyli de facto pieniędzmi podatnika), w dodatku rażąco niesprawiedliwe, a stworzenie systemu w którym rodzinom się pomaga - darmowe leki dla dzieci do 16 roku życia, ujednolicony system podręczników, darmowe przedszkola. 

A dla rodziców - kwota wolna od podatku i system wsparcia bazujący na dochodach. I wtedy możemy dorzucać coś ekstra od dziecka, bez dodatkowych warunków czy limitów. Zaczynanie od tego ekstra to pójście na skandaliczną i niedopracowaną łatwiznę, co stawia w wątpliwym świetle kompetencje rządu premier Szydło i pokładane w nim nadzieje na dobrą zmianę.

Nie tędy droga.

ps. Nie wspominam łaskawie o marketingu politycznym PiS-u i ich komunikacji z wyborcami. Dziś zamiast zachwytów nad występem premier Szydło na forum parlamentu europejskiego w głowie Polaka mamy Szydło kombinującą, jak tutaj dać kasę Rydzykowi (a na jedynaków nie ma). Pogratulować.

 

Porozmawiać można ze mną można także na twitterze, zachęcam: https://twitter.com/marcintomala

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka