Marcin Tomala Marcin Tomala
657
BLOG

Nie płakałem po Bartoszewskim

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 25

Żegnamy dziś Władysława Bartoszewskiego, pełnomocnika premiera ds. dialogu międzynarodowego, więźnia Auschwitz, żołnierza AK, historyka. Zmarły 24 kwietnia w wieku 93 lat był postacią, którą rządzący i mainstreamowe media uczyniły swym sztandarowym bohaterem. Człowiek inteligentny, historycznie doświadczony, do tego wyjątkowo zajadle krytykujący w ostatnich latach opozycję i wszystkich, którzy odważyli się mieć odmienne od niego zdanie. Kandydat zatem do tej roli wręcz perfekcyjny.

Rzewnymi i wzruszającymi słowami żegnają go dziś Donald Tusk i Bronisław Komorowski, pięknie opisując wielkiego człowieka: (...) dla kolejnych pokoleń był, jest i będzie przykładem, a nawet więcej - wzorcem postaw obywatelskich i patriotycznych. Całym swoim życiem świadczył o prawdziwości własnych słów - że patriotyzm nie polega na mówieniu, ale na służbie (...) Ale wszyscy, którzy go blisko znali wiedzieli, że był człowiekiem z krwi i kości. I kochali go nie tylko za zasługi, ale przede wszystkim za to, że wszędzie gdzie był dawał radość i światło."

Uznaję prawo wybranej formacji politycznej do kreowania bohaterów, z którymi mogą się identyfikować, których mit będą pielęgnować i bronić za wszelką cenę. Sam także staram się okazywać względem zmarłego życzliwą obojętność, doceniając zasługi, dostrzegając przywary.

Prosiłbym jednak, wzorem jakże popularnej w środowisku Gazety Wyborczej akcji "nie płakałem po papieżu", by nie próbowano mi na siłę narzucać autorytetów moralnych czy wzorców patriotyzmu. Zwłaszcza, że posiadana wiedza i zdrowy rozsądek sugerują raczej, że do tej roli bezproblemowo znalazłbym wielu godniejszych pretendentów - niejeden żołnierz AK, nie wspominając o rotmistrzu Pileckim, ma zasługi zdecydowanie od śp. Bartoszewskiego większe.

Trudno mi także dostrzec, co jako polityk zrobił on dla losów Polski i zwykłego jej obywatela w ostatnich latach. Wiele na pewno zrobił dla popieranej przez siebie formacji, ta go dziś zatem zasłużenie honoruje (łącznie z suspendowanym kapłanem Lemańskim, który najprawdopodobniej samowolnie wziął udział w liturgii pogrzebowej - gest dość symboliczny). Warto jednak pamiętać, że jest wielu przyzwoitych i żyjących godnie ludzi, dla których Władysław Bartoszewski, wbrew nachalnej propagandzie, bohaterem i wzorem postępowania nigdy nie będzie.

Niech spoczywa w pokoju.


Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala

Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: 
https://www.facebook.com/okiememigranta

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka