Marcin Tomala Marcin Tomala
2549
BLOG

Herosi wyrwali serca chamskim Chorwatom

Marcin Tomala Marcin Tomala Rozmaitości Obserwuj notkę 39

Komuś, kto nie lubi piłki ręcznej, ćwierćfinałowe spotkanie między Polską a Chorwacją rozgrywanych w Katarze mistrzostw świata w piłce ręcznej może służyć za wzór. Było w nim dosłownie wszystko, co decyduje o niezwykłości tej szalenie widowiskowej dyscypliny sportu - zmieniające się jak w kalejdoskopie boiskowe wydarzenia, techniczne popisy, interwencje bramkarzy, fizyczna walka na granicy brutalności.

Co najważniejsze dla fanów biało-czerwonych, Polacy w tej wojnie nerwów wyszarpali zwycięstwo grającym momentami na pograniczu chamstwa, rozgoryczonym polskim murem faworytów meczu, Chorwatom. Bezbłędnie przez całe spotkanie funkcjonowało to, na co stawia trener Biegler - obrona. W połączeniu z zadziwiająco skuteczną grą w ataku (ta bramka zza pleców Krajewskiego w kontrze - miodna!) przyniosła pewne prowadzenie po pierwszej połowie spotkania.

W drugiej nasi szczypiorniści nie byliby sobą, gdyby nie zafundowali rywalom solidnego prezentu (odskoczyli już oni na trzy bramki), a kibicom horroru i zawału serca. W piorunującej końcówce wejście smoka miał Chrapkowski, a grający w 4 na 6 Jurkiewicz i spółka zdołali strzelić jakimś cudem bramkę i wyrwać się na prowadzenie po niewiarygodnej akcji obrotowego Syprzaka. Do tego Chorwat strzelający w czystej sytuacji w słupek, zabójcza kontra, pewny Szmal i... jeeeeeeest! Polacy w półfinale mundialu!

Tutaj czeka na nas naturalizowana armia najemników katarskich, którzy sensacyjnie ograli Niemców - i jak zawsze, wszystko jest możliwe.

Piłka ręczna to wciąż kopciuszek wśród gier zespołowych, przegrywający popularnością także w naszej ojczyźnie z piłką nożną i siatkówką, na świecie także z koszykówką i hokejem na lodzie. Jedno można natomiast stwierdzić bez cienia wątpliwości - swym fanom za wierność odpłaca z nawiązką, takiego nagromadzenia emocji nie niesie ze sobą żadna z wymienionych dyscyplin. Tym radośniej gratulować biało-czerwonym! Brawo, brawo, brawo!


Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala

Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości