Marcin Tomala Marcin Tomala
1677
BLOG

Kompromitacja siatkówki, Polsatu czy rządu?

Marcin Tomala Marcin Tomala Siatkówka Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

W planach i marzeniach miało to być największe wydarzenie sportowe w Polsce w tym roku, które swym blaskiem, skalą i uwielbieniem tej dyscypliny w naszym kraju przyćmi nawet piłkarskie mistrzostwa Europy sprzed dwóch lat. Siatkarski mundial zbliża się do nas wielkimi krokami, zamiast entuzjazmu, ekscytacji i prognoz mamy festiwal nieudolności i kompromitacji. Okazuje się bowiem, że najprawdopodobniej tej wielkiej imprezy, transmitowanej do 180 innych państw fani polskiej reprezentacji w większości nie będą w stanie zobaczyć!

Zaczęło się wszystko od wyboru wrocławskiej Hali Stulecia na gospodarza meczów naszej drużyny. Arena, która pomieści 7 tysięcy widzów (a większość tych biletów i tak trafi do sponsorów i działaczy, celebrytów itp.) stała się wyraźnym symbolem słynnej polskiej gościnności - najlepsze i największe hale oddajemy innym, sami będziemy się gnieździć w sali historycznej, spragnionym wrażeń kibicom oferując strefy fanów, gdzie żale i smutki, radość i emocje będą mogli przeżywać śledząc mecze na ekranach telebimów. Jak Polsat pozwoli, oczywiście.

Jeśli nic się nie zmieni, będzie trzeba dodatkowo zapłacić, by siatkarski mundial móc obejrzeć. Stacja Solorza, która jest nie tylko wyłącznym właścicielem praw telewizyjnych ale i współorganizatorem imprezy wyjątkowo mocno rozminęła się w finansowych przewidywaniach. Przepłaciła, mówiąc wprost. Zainteresowanie sponsorów i reklamodawców jest mniejsze, niż zakładano, więc Polsat szuka rozpaczliwych rozwiązań na ostatnią chwilę. 

Próbowano nawet odsprzedać prawa telewizji publicznej, ale ta wietrząc okazję i mając w głębokim jak zawsze poważaniu interes i zdanie kibiców negocjacje sprowadziła do absurdu, żądając za minimalne finanse nie tylko meczów siatkówki, ale i... piłki nożnej, do której prawa również posiada Polsat. 

Ekipa Solorza wpadła zatem na "genialny" pomysł stworzenia specjalnego, dodatkowo płatnego kanału, na którym będzie można obejrzeć siatkarskie zmagania. Dostępu do niego nie będą mieli nawet abonenci Polsatu - całkiem fajny prezent dla tych, którzy płacą dodatkowo za sportowe programy tej stacji, by teraz okazało się, że i tak guzik z tego tytułu mają.

Marketingowo jest to zagranie samobójcze, nie wierzę także, że rzesza widzów od tak sobie specjalny kanał wykupi, zwłaszcza w dobie ułatwionego dostępu do telewizji zagranicznych. Jeśli ten absurdalny i szkodzący wizerunkowi siatkówki pomysł ostatecznie wejdzie w życie (choćby w formie okrojonej), to mam szczerą nadzieję, że będzie końcem platformy cyfrowej Solorza. Zasłużonym w pełni, dodajmy.

Daleki jestem od obarczania odpowiedzialnością za tę sytuację rządzących, wszak w dobie wolności rynkowej jak ktoś realnie nie potrafi ocenić swych finansowych możliwości i liczy na to, że zgarnie majątek windując ceny, jest sam sobie winien. Jak słusznie jednak zauważają niektórzy kibice, siatkówka i reprezentacja są swoistego rodzaju dobrem wspólnym, zwłaszcza w kontekście tak wielkiej i spektakularnej imprezy. Za które ci sami rządzący, od spraw transmisji umywający ręce, chcą odcinać kupony popularności.

Andrzej Biernat, Minister Sportu i Turystyki, zorganizował spotkanie w celu omówienia stanu przygotowań oraz działań związanych z przeprowadzeniem mundialu, na którym wyraźnie stwierdził:"Czeka nas wielkie sportowe święto, ale też wielkie logistyczne wyzwanie. Po ogromnym sukcesie organizacyjnym Euro 2012, to kolejna impreza sportowa najwyższej rangi, którą będzie gościł nasz kraj, oczy całego świata będą skierowane na 24 reprezentacje z całego świata, w 7 miastach gospodarzach, podczas 103 meczów milion kibiców z całego świata przeżyje niezapomniane emocje, a do 180 państw będą transmitowane siatkarskie rozgrywki podczas trzech tygodni wielkiego sportowego święta."

Słusznie domagają się wyjaśnień Ci, którzy zarzucają, że w sporcie, w którym nasz poziom jest tragiczny, wsparcie i pomoc od budżetu państwa są i były ogromne (chociażby wspomniane Euro), a w przypadku tak popularnej siatkówki może się okazać, że nawet transmisji w telewizji nie można się doprosić.

Mam nadzieję, że cudownym sposobem zainteresowane strony w ostatniej chwili dojdą do porozumień zgodnych z oczekiwaniami i świętym prawem polskiego kibica. Szkoda byłoby, gdyby tak fajnie zapowiadające się mistrzostwa zepsuto nam doszczętnie, nim się na dobre rozpoczną. Takie to... polskie, prawda?

  

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport