Marcin Tomala Marcin Tomala
8493
BLOG

Licealistka obnażyła cesarstwo

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 240

Dziś krócej, żebym zdążył wyrobić się z notką przed ciszą wyborczą (poczucie humoru porównywalne z kompetencjami większości z kandydatów, prawda?). Niemiła niespodzianka, która spotkała premiera Donalda Tuska w Gorzowie Wlk stała się z miejsca hitem dnia na wybranych serwisach informacyjnych. Uczennica jednego z tamtejszych liceów pozwoliła sobie na szczere pytanie, nurtujące wszak wielu - "Panie premierze, dlaczego udaje pan patriotę a jest pan zdrajcą Polski?". Prosto, konkretnie, kulturalnie. Premier burknął coś o poczuciu humoru dziewczyny i zwiał jak niepyszny w kierunku lizusów z miejscowego establishmentu. Przyjaźniej i bezpieczniej.

Ogólnie i dla zasady jestem przeciwny, żartuję sobie wręcz z newsów i chwilowych kreacji medialnych, dorabiania ideologii itd. - niezależnie od zajmowanej strony barykady. W tym przypadku zrobię wyjątek - Maria Sokołowska (tak nazywa się nasza bohaterka), gdy przeczyta się lub obejrzy jej wywiad, okazuje się nie tylko przesympatyczną, odważną dziewczyną, lecz ma także spore pokłady wiedzy, zacięcia, zainteresowanie światem, podejmuje tak niepopularną dziś wszak i straszliwie trudną dla wielu próbę samodzielnego myślenia. Dobrze wiedzieć, że młodzież dzisiejsza to nie tylko bierność, alergia na Kaczyńskiego i mohery, ewentualnie zaawansowana korwinologia. Trafi się czasem zabawna perełka.

Nie roztrząsając zbytnio już istoty pytania czy wychowania i życiowego motta dzielnej Marysi, zastanawia mnie bardzo aspekt medialny i lekcja, jaką dostajemy klarownie na przykładzie gorzowskiego wydarzenia. Premier teoretycznie dostał idealną okazję, by tak z założenia łatwego "przeciwnika" rozbroić, ukazać poglądy, wdać się w rzeczową, merytoryczną dyskusję.Udowodnić, że te pytanie jest właśnie propagandowe, on sam wiele robi dla Polski i rówieśników uczennicy, przekonać. Uśmiechem, wiedzą, talentem oratorskim. Okazja, którą wielu zachodnich polityków wykorzystałoby bez cienia zwątpienia i skrupułów.

Premier Tusk uciekł. Przestraszył się próby dyskusji z 17-latką, która swoją drogą już powinna dostać 6 z WOS-u, choć jak znam realia polskich szkół i postawy nauczycieli, prędzej skończy z obniżonym zachowaniem. Rozpuszczona ta nasza polska elita, w formie intelektualnej tak średniej, że stawiam dolary przeciwko mirabelkom - pierwszy lepszy piszący na tym portalu bloger rozniósłby w rozmowie na symboliczne strzępy wybranego polityka - często niezależnie od opcji, niestety. Tuzy dziennikarstwa jak Olejnik czy Lis, Durczok, konferencje prasowe przypominające bardziej spotkania dobrego wujka z przestraszonymi, łaszącymi się dzieciakami. Spotkania z wyborcami, gdzie pytania od publiczności trafiają co najwyżej na karteczkę, a dopiero po zatwierdzeniu czy się nadaje, łaskawie ktoś odpowiada. To wszystko sprawia, że forma i umiejętności wybrańców narodu prawie dorównują ich brakom w uczciwości i pokładom cwaniactwa.

Cesarz jest nagi - proste i uczciwe pytanie licealistki niektórzy porównują do słynnej baśni Andersena. Słusznie. Warto jednak pamiętać, że cała cesarska świta, kronikarze, minstrele, posłowie, doradcy... idealnie się w królewski poziom, pychę, hipokryzję wpasowali. Tuskowa arogancja połączona z brakiem merytorycznej wiedzy i umiejętności prowadzenia dyskusji - wypada dziś wyjątkowo żałośnie.

Tym pozytywnym akcentem - miłego szukania na listach wyborczych tych, którzy się z tego schematu wyłamują - powodzenia! Szukajcie dobrze, to Wasz głos będzie. Wasz cesarz.

 

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka